Z początku mianem tym określano obsesyjne zachowania fanów gwiazd Hollywood – podążanie za gwiazdami, śledzenie ich, wydzwanianie do domów itd.. Obecnie jednak pojęcie zostało rozszerzone i dotyczy każdego rodzaju nagabywania, również „szarych” ludzi.
Jakie zachowania włącza się do stalkingu?
Wśród zachowań, które mogą definiować potencjalnego „stalkera” wymienia się, kolejno:
- Ciągłe wizyty w domu „ofiary”
- Zostawianie upominków i prezentów dla „ofiary”
- Ciągłe telefony, rozłączanie się po usłyszeniu głosu
- Masowe wysyłanie wiadomości SMS i MMS
- Nagabywanie na portalach społecznościowych, wysyłanie niechcianych wiadomości
- Robienie fotografii z ukrycia
- Śledzenie danej osoby
- Zniewagi, zniszczenia mienia
Każda z form stalkingu zamienić się może w pewnego rodzaju „osaczenie”, które grozi nawet śmiercią osoby stalkowanej, gdzie obsesja prześladowcy przekroczy pewien punkt kulminacyjny.
Wezwanie policji, sprawa w sądzie
Najprostszym sposobem pozbycia się prześladowcy, jest zgłoszenie sprawy na policję. Osoba dręcząca inną osobę zagrożona jest wtedy pozbawieniem wolności do lat 3, a w przypadku, jeśli „ofiara” ucierpi fizycznie w jakikolwiek sposób, lub stalker doprowadzi ostatecznie do jej śmierci, nawet przez samobójstwo – do lat 10 i więcej.
Stalking w polskim prawie definiowany jest, jako uporczywe nękanie. Odpowiednie zapisy znajdziemy w art. 190a. W paragrafie pierwszym czytamy:
„Kto przez uporczywe nękanie innej osoby lub osoby jej najbliższej wzbudza u niej uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia lub istotnie narusza jej prywatność,
podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.”
Zachowanie wobec dręczyciela
Według psychologów, dręczycieli karmi nie tylko nasze pozytywne zachowanie w stosunku do nich, ale również wszelkie przejawy negatywnego zainteresowania. Dlatego szczególnie ważne jest, aby w ogóle nie zwracać na stalkera uwagi. Nawet założenie sprawy w sądzie, może być dla dręczyciela „wygraną” – teraz oficjalnie będzie Cię widywał, słuchał Twojego głosu, miał z Tobą potwierdzony pisemnie kontakt, chociaż na papierze.
Według psychologii, najlepszym sposobem na uwolnienie się od dręczyciela, jest całkowite traktowanie go, jak „ducha”, jak gdyby nie istniał. W ten sposób możemy skończyć z jego obsesją, nie dokarmiając łaknącego jakiegokolwiek kontaktu ego.