3 błędy przy aplikacji tuszu do rzęs. Nie popełniaj już ich nigdy więcej!
Do przeczytania w ok. 2 min.
Dokładasz warstwy, zanim tusz przeschnie
Wiele dziewczyn już wie, że może spokojnie budować za pomocą tuszu grubość i długość swoich rzęs. Nakładanie kolejnych warstw maskary to dobry pomysł, ale musimy pamiętać, żeby robić to dopiero, kiedy poprzednia warstwa już całkowicie wyschnie. W przeciwnym razie będziemy dodawać tylko tusz do jeszcze mokrego produktu. Jak nietrudno się domyślić, zamiast zbudować w ten sposób drugą warstwę, tylko zwiększymy tę pierwszą. W konsekwencji możemy posklejać swoje rzęsy, mogą pojawić się na nich grudki, a ilość produktów może zacząć ciążyć naszym włoskom i skłaniać je do opadania, co nada nam senny wygląd.
Używasz szczoteczki, która jest dla Ciebie niewygodna
Najważniejsze w przypadku tuszu są ich szczoteczki. Wybór nie ogranicza się tylko do naturalnego włosia i silikonowej końcówki. Ważny jest też jej kształt. Każda silikonowa szczoteczka, która jest wybierana najczęściej, ma troszkę inny kształt i układ ząbków. Od nich zależy, co z naszymi rzęsami dana maskara jest w stanie zrobić. Czy je pogrubi, czy wydłuży, a może podkręci? Źle dobrana szczoteczka tylko nałoży na nie tusz i nie sprawi, że nasze oko zacznie inaczej wyglądać. Warto przy okazji następnych zakupów zapytaj konsultantkę, jaki tusz z konkretną szczoteczką może nam polecić, bo nigdy nie jesteśmy pewne, co kryje się w opakowaniu.
Używasz zbyt przeschniętego tuszu
Tusz jest mazią, a więc jak każdy półpłynny produkt, może się przesuszyć. Jeśli nasza maskara zacznie choć trochę inaczej się zachowywać, należy wyrzucić ją do kosza. Mówi się, że żywotność tuszu to około trzy miesiące, ale jeśli będziemy dbać o czystość szczoteczki, to spokojnie możemy go używać, aż jego właściwości zaczną się zmieniać. Nie tylko jest to niebezpieczne dla naszego oka i rzęs, ale także nie wygląda dobrze. Przesuszony tusz nie nakłada się dobrze, tworzą się grudki, a do tego praca z nim będzie bardzo uciążliwa i irytująca. Możemy starać się go uratować, ale równie dobrze możemy kupić nowy produkt w drogerii.