Walczysz z "pomarańczową skórką"? Pomoże Ci peeling z alg!
Do przeczytania w ok. 2 min.
Niekoniecznie musi to być coś standardowego, znanego wszystkim wokół. Mało kto w Polsce docenia bowiem właściwości morskich wodorostów, podczas gdy to właśnie z nich powstają jedne z lepszych kosmetyków, które coraz częściej są sprowadzane na europejski rynek wprost z Azji. Kto jak kto, ale akurat Azjatki znają się na dbaniu o urodę, bo to jednak one przez długi czas chwalą się zwykle młodym wyglądem skóry, który nigdy nie jest w stanie zdradzić ich prawdziwego wieku.
Alternatywa dla kawowego peelingu
Z morskich wodorostów można przygotować przede wszystkim świetny naturalny peeling do ciała, czyli taką alternatywę dla popularnego kawowego peelingu. Mniej więcej trzy spore łyżki sproszkowanej spiruliny (lub dowolnie wybranych innych alg) należy połączyć z jedną solidną łyżką soli (najlepsza będzie jakościowa sól morska) oraz dowolną ilością oliwy z oliwek (w przypadku skóry suche i wrażliwej warto jej dodać nieco więcej, w przypadku skóry tłustej można ograniczyć się do użycia jednej łyżki tłuszczu).
Domowe kosmetyki często wzbogacane są olejkami eterycznymi, więc i tutaj warto ich użyć. Kilka kropelek potrafi zrobić dużą różnicę. A to ważne, by kosmetyk nie tylko działał, ale również i pięknie pachniał, bo wtedy po prostu chce się go używać i robi się to dosłownie bez zastanowienia, a wręcz z przyjemnością.
Przygotowany morski peeling należy nakładać na skórę, na której występuje cellulit, bezpośrednio pod prysznicem, po uprzednim zmoczeniu jej ciepłą wodą. Warto potrzymać go na ciele przez dziesięć czy nawet piętnaście minut. Substancje występujące w peelingu zyskają szansę na przedostanie się do głębiej osadzonych warstw naskórka, gdzie porządnie na nie zadziałają.