Granice są różne
Najłatwiej jest rozgraniczać te materialne, gdyż każdy z nas rozumie co to znaczy, że auto czy torebka są po prostu nasze. Jeżeli ktoś żąda od nas, abyśmy mu to oddali, doskonale wiemy, że postępuje bezprawnie, a my nie musimy pozwalać mu na takie zachowanie.
Jeśli natomiast sprawa dotyczy granic materialnych u dziecka i to dziecko chce walczyć o swoje (na przykład zabawki w piaskownicy), rodzić już tych granic nie potrafi uszanować i często mówi: no, podziel się. Ale dlaczego? Przecież dziecko wcale nie ma obowiązku dzielić się SWOIMI zabawkami, skoro są JEGO. Sprawa wygląda inaczej, jeśli to samo dziecko dzieli się, bo tego chce.
A co z granicami fizycznymi?
U dorosłych wszystko znów jest jasne (o ile potrafią te granice stawiać). Nikt nie klepie nieznajomych po ramieniu na powitanie, nie daje buziaka w policzek. Nie wchodzi też z butami do cudzego domu. Ale u dzieci ponownie to wygląda inaczej, bo choć tak naprawdę stawianie granic nie pozwala dorosłym na dotykanie cudzych dzieci, to niestety dorośli to robią, a ich rodzice często dają na to przyzwolenie.
Inaczej jest z granicami psychologicznymi
W tym przypadku nawet dorośli mają często problem, by tych granic nie przekraczać, a raczej nie pozwalać innym by je przekraczali. Często padamy ofiarami przeróżnych manipulacji. A po co komu w ogóle te granice? Co nam dają i jak o nie dbać?
Jeśli chcesz umieć żyć w zgodzie ze sobą po prostu musisz nauczyć się stawiania granic. Tylko wtedy ominie Cię poczucie winy związane z przekraczaniem Twoich barier. Dlatego nie możesz wiecznie kierować się strachem na przykład o to, że zostaniesz odrzucona. Szanuj siebie i swoje granice, a inni też będą Cię szanować. Przestać mówić TAK, gdy czujesz, że powinnaś powiedzieć NIE! I komunikuj te swoje granice, bo jeśli o nich nie mówisz, skąd inni mają wiedzieć, gdzie je tak naprawdę postawiłaś?