Jakie żelazko wybrać by prasowanie było przyjemnością?
Od nagrzanego wałka po żelazko z duszą
Żelazko antycznych Greków swym wyglądem przypominało wałek, który był nagrzewany. Starożytni Rzymianie skomplikowali konstrukcję żelazka, a raczej sposób jego użytkowania - prasowanie przypominało "młotkowanie". Wynalazek ten przypisuje się jednak Chińczykom, którzy w XVIII wieku jako pierwsi zaczęli wykorzystywać do prasowania rondel wypełniony rozgrzanymi węgielkami. Ta forma stanowiła bazę do późniejszych żelazek, które zaczęły pojawiać się w bardziej zaawansowanej formie dopiero po upływie millennium. Prasowanie nie należało zatem do łatwych czynności, dopiero XVIII wiek przyniósł ze sobą pomysł w postaci zastosowania kawałka żelaza wyposażonego w uchwyt. Żelazo było rozgrzewane na piecu. Następnie wynalazek został zmodyfikowany o duszę - czyli żelazną wkładkę, nagrzewaną wcześniej na piecu, a następnie umieszczaną w środku żelazka.
Od epoki elektryczności po generatory pary
Przełom w prasowaniu przyniósł rok 1882, w którym to Henry Weely odważył się zastosować prąd elektryczny do rozgrzewania żelazka. Tego typu żelazka były ciężkie - ich waga w większości przypadków kształtowała się w okolicach siedmiu kilogramów, co generowało dyskomfort w użytkowaniu. Innym problemem był fakt, że elektryczność nie była dobrem ogólnodostępnym. Proces elektryfikacji świata dopiero następował, zatem nie wszyscy mogli skorzystać z tego typu żelazka. Poza tym z elektryki można było korzystać wyłącznie po zachodzie słońca, co powodowało, że nie można było używać jednego z pierwszych produktów AGD w ciągu dnia. W latach 1903 - 1906 roku Earl Richardson, bystry inkasent przedsiębiorstwa elektrycznego, na postawie wywiadów przeprowadzonych z gospodyniami domowymi postanowił zmienić zastany stan rzeczy - zmniejszyć wagę żelazek i sprawić, że panie mogły z nich korzystać także w dzień. Przekonał zakład elektryczny, by prąd był dostarczany do domów przez cały wtorek - tak oto wtorek stał się oficjalnym dniem prasowania w Ameryce. Zakład elektryczny w zamian za pozytywne rozpatrzenie jego wniosku miał otrzymywać umówiony procent od sprzedaży żelazek. Niektóre źródła przypisuję Richardsonowi stworzenie żelazka elektrycznego - pewne jest jednak to, że to on był twórcą Pacific Electric Heating Co., które z czasem uległo przekształceniu w Edison General Electric Company - korporacja jest obecnie znana na całym świecie jako General Electric. W każdym bądź razie dzięki wizji Richardsona ówczesne modele żelazek zaczęły posiadać regulację temperatury oraz nawilżacze. Bardzo długo na rynku żelazek był zastój co do rozwoju ich właściwości - pod koniec XX wieku żelazka cieszyły oczy swoim barwnym wyglądem, a także bogactwem wyboru marek, ale żadne z nich nie dawało takiego efektu, jak żelazko stosowane w profesjonalnej pralni - to właśnie tam zauważono potencjał generatorów pary.
Epoka prasowania doskonałego
Pomimo ogromnego wyboru żelazek na rynku trudno jest zauważyć 100% zadowolenie z ich funkcjonalności. Współczesne żelazka, nawet najlepszych firm, nie są w stanie skutecznie walczyć z zagnieceniami - bywa, że czynność prasowania trzeba powtarzać, a i też nie zawsze daje to pełną satysfakcję. Zlecanie prasowania w firmach specjalizujących się w tego typu usługach jest bardzo wygodne, ale w perspektywie czasu dość nieekonomiczne - zdecydowanie bardziej opłaca się nabyć generator pary. Taki zakup to średnio cena zakupu dwóch tradycyjnych żelazek, ale przyjemności z prasowania nie da się przeliczyć na jakąkolwiek cenę. Sama czynność przy użyciu generatora pary potrafi relaksować czy odprężać, poza tym daje radość z doskonałego efektu prasowania. Trzeba tylko wiedzieć, jak nie dać się nabrać na podróbę - na rynku jest wiele produktów przypominających generatory pary, ale w rzeczywistości nie mających nic z tym produktem wspólnego. Dlatego nie warto jest decydować się na tanie produkty nieznanych firm, a przeglądnąć oferty dominujących marek, takich jak Tefal: http://www.tefal.pl/Urz%C4%85dzenia-do-prasowania/Generatory-pary/c/steam%2Bgenerators. Zazwyczaj produkty tanie, pochodzące z nieznanych firm nie zawierają w sobie bojlera, który jest podstawą każdego generatora pary, a co za tym idzie, nie usuną wszystkich zagnieceń i nie skrócą czasu prasowania o połowę.