Kryzys leży wewnątrz nas
Nie istnieje związek, który byłby pominięty przez kryzys. Nawet w najbardziej ułożonym i zgodnym związku, zdarzają się tak zwane „ciche dni”. To całkowicie normalne zjawisko.
Praktycznie zawsze zaczyna się tak samo. Partnerzy przestają ze sobą rozmawiać, nie rozstrzygają kłótni, udają, że wszystko jest w porządku. To jednak siedzi w środku. Kobieta, jako osoba wrażliwa cierpi wewnętrznie i zaczyna o ten stan obwiniać swojego partnera. On zaś kompletnie nie rozumie, w czym leży problem. Komunikacja to niezwykle ważny element każdego związku. Jeśli jest zachwiana, związek jest narażony na kryzys.
Ważny jest pierwszy krok
Powrót w myślach do dawnych, wydawałoby się historycznych czasów, kiedy partnerzy wszystko robili razem i sprawiało im to ogromną przyjemność, może zbliżyć ich na nowo. Spacery, wspólne wyjścia do kina, teatru. Warto uświadomić sobie, że wina zazwyczaj leży po obu stronach. Walka o związek to nie hańba, to ogromny dowód miłości.
Przerwij milczenie
Warto odpowiedzieć sobie czy związek oparty jest na miłości, czy też pozostało jedynie przyzwyczajenie. Jeśli pozostało przyzwyczajenie i nic poza tym, można myśleć o rozstaniu, ale jeżeli wciąż ludzi spaja miłość – trzeba walczyć. Czasami należy schować dumę do kieszeni i wyjść z inicjatywą rozmowy. Postarać się wzajemnie zrozumieć i choć przez chwilę pomyśleć o drugiej osobie. Wystarczy, że obydwoje partnerzy chcą, aby ich relacje były inne, lepsze. Warto powrócić do wspomnień, postarać się je odtworzyć, ubrać się i wyjść. Gdziekolwiek, ważne, że wspólnie. Gdy mężczyzna zauważy inicjatywę ze strony kobiety, również zacznie się starać.
Patrz w przyszłość
Ważne jest uświadomienie sobie, ile jest rzeczy, które łączą partnerów, a ile takich, które ich dzielą. Nie warto myśleć w perspektywie teraźniejszości. Trzeba przeanalizować całe wspólne życie. Skoro kiedyś ludzie potrafili być ze sobą szczęśliwi, to teraz również jest to możliwe. Należy odszukać to, co po drodze się gdzieś zagubiło – ot recepta na udany związek!