Jak radzić sobie ze złością na dzieci?

Mówisz dziesiąty raz to samo, a syn nie słucha? Idziesz ulicą a córka krzyczy, tupie i kładzie się na ziemię bez konkretnego powodu? A może Twoje dzieci dziś zamieniły się w prawdziwe potworki, których nie można w żaden sposób uspokoić? Takie lub podobne sytuacje zdarzają się w każdym domu.
Niekiedy udaje się podejść do sprawy spokojnie i jakoś ją załagodzić, ale często okazuje się, że nasze – rodziców- nerwy nie są ze stali i potrafimy naprawdę nieźle się zezłościć. Czasami masz ochotę nakrzyczeć lub dać porządnego klapsa temu rozwrzeszczanemu i nieposłusznemu dziecku… i wtedy dochodzisz do wniosku, że złość to nie jest najlepsze rozwiązanie, tylko jak sobie z nią poradzić?

Złość rodzica

O tym, że dzieci potrafią doprowadzić rodziców do szewskiej pasji wie każdy. Jeśli masz swoje dziecko, pewnie nie raz wytrąciło Cię z równowagi – niezależnie od tego czy ma miesiąc czy trzydzieści lat. Jeśli nie jesteś rodzicem to z autopsji wiesz, że niejednokrotnie udało Ci się doprowadzić rodziców na skraj wytrzymałości. Przeglądając fora dla rodziców można znaleźć wiele wypowiedzi, w których zdesperowani rodzice skarżą się, że mają już dość swoich dzieci. Zazwyczaj podkreślają również, że kochają swoje maluszki, ale czasami nie mogą wytrzymać. Powtarzane „enty” raz polecenie, którego dziecko nie słucha, krzyki bez powodu, pyskowanie to tylko niewielka część przewinień potrafiących wyprowadzić z równowagi. Narastająca w rodzicach bezsilność i złość czasami znajdują upust nie tam, gdzie powinny i skupiają się na dziecku. Tyle tylko, że klaps, który niekiedy, obiektywnie rzecz ujmując, należał się malcowi, nie rozładuje złości, a co najwyżej doda do niej jeszcze poczucie winy. Jak więc można zauważyć nie jest on żadnym rozwiązaniem problemu.

Metody z podręcznika

W podręcznikach dla rodziców pojawiają się dziesiątki propozycji jak radzić sobie ze złością na dzieci. Porady te są z pewnością mądre i mają swoje uzasadnienie psychologiczne, tylko nie zawsze dają się zastosować w praktyce. Bardzo trudno jest zastanawiać się nad powodem swojej złości w chwili, kiedy dziecko tupie w sklepie nogami, albo rzuca różnymi przedmiotami w mieszkaniu. Niemniej jednak jeśli Twój maluch wywołuje w Tobie często negatywne uczucia – poszukaj dobrego poradnika dla rodziców i przeczytaj porady psychologów. Być może znajdziesz tam coś, co pomoże Ci rozładować złość nie robiąc przy okazji krzywdy ani sobie ani innym.

Domowe sposoby

Wypróbowane, domowe sposoby radzenia sobie ze złością, niekiedy nie pokrywają się z tymi z podręcznika, ale pozwalają szybciej odreagować. Najlepszym sposobem na uspokojenie nerwów jest wyjście do innego pomieszczenia, albo jeśli to tylko możliwe najlepiej wyjść z domu na spacer. Niezależnie od pogody, chwila na świeżym powietrzu ukoi pierwszy gniew, a potem można na spokojnie rozwiązać problem. O wiele gorzej jest kiedy jesteś sama z małym dzieckiem, którego nie można zostawić samego sobie. W takim wypadku najlepiej odwrócić się i policzyć do dziesięciu (może być też więcej, jeśli potrzeba), możesz też wyjść na chwilę do kuchni i napić się zimnej wody, albo w innym pokoju rzucić sobie maskotką o ścianę. Najważniejsze, aby szybko rozładować napięcie w sposób jak najbezpieczniejszy dla wszystkich. Nie zawsze jest to łatwe i się udaje, ale warto próbować i znaleźć najlepszy sposób dla siebie.

Równowaga psychiczna

Wybuchy złości skierowane na dzieci są często wynikiem nagromadzenia się różnych negatywnych uczuć. Problemy w pracy, stałe przebywanie w domu z dziećmi, brak czasu dla siebie, ciągłe powtarzanie tych samych czynności, brak odpoczynku to wszystko razem prowadzi do złego samopoczucia, a złe zachowanie dziecka to tylko iskra zapalna. Aby móc spokojnie na te iskry reagować trzeba umieć utrzymać równowagę psychiczną. Nie jest to łatwe, ale można spróbować rozładować negatywne emocje. Dobrym pomysłem jest wyznaczenie sobie czasu tylko dla siebie. Wyjście z przyjaciółką na zakupy czy plotki w kawiarni przy wielkim słodkim ciachu dają możliwość wygadania się i wyrzucenia z siebie tego co siedzi „na wątrobie”. Warto to zrobić również dlatego, że osoba z zewnątrz może pokazać Ci Twoje problemy z zupełnie innej perspektywy. Może się nagle okazać, że problem nie do przeskoczenia można bardzo łatwo pokonać wykonując malutki kroczek. Agnieszka
Autor:
redaktor zaradnakobieta.pl
Wydawcą zaradnakobieta.pl jest Digital Avenue sp. z o.o.
Obserwuj nas na
Udostępnij artykuł