Oszczędne gotowanie jest możliwe. Wystarczy, że zrobisz TAKĄ zmianę w kuchni
Do przeczytania w ok. 2 min.
Oszczędne gotowanie to nie tylko niemarnowanie żywności i robienie przemyślanych zakupów spożywczych. Polega ono również na inteligentnym wykorzystywaniu różnego rodzaju urządzeń i naczyń, w tym także rzeczy tak podstawowych, jakimi są właśnie garnki.
Złe garnki = marnowanie prądu
Jeżeli dysponujesz wyłącznie jednym garnkiem, wszystko musisz gotować właśnie w nim. Gotujesz w nim ryż dla sześciu osób, przygotowujesz olbrzymią porcję bigosu na zapas, ale też i robisz sobie niewielką ilość płatków owsianych, które zjadasz na śniadanie.
Jest to jednak ewidentny przykład marnowania prądu. Wielkość garnka zawsze powinieneś bowiem dopasować do tego, co takiego chcesz w nim przyrządzić, czyli do ilości jedzenia, która do niego trafi.
Naprawdę nie ma sensu gotować płatków owsianych na owsiankę dla jednej osoby w pięciolitrowym garze. Jeżeli chcesz wcielić w życie oszczędne gotowanie, musisz pogodzić się z pewnymi inwestycjami. Celem pierwszej z nich powinien być właśnie zakup kilku garnków. Zadbaj o to, by miały one różne wielkości i też były kompatybilne z występującą w twojej kuchni kuchenką, bo nie każde naczynie można postawić np. na płycie indukcyjnej.
Jakość naczyń także ma znaczenie.
Najlepsze naczynia będą świetnie przewodzić ciepło, co pozwoli przygotowywać w nich posiłki w nieco niższej temperaturze, przy zużyciu mniejszej ilości energii. Tanie gotowanie zazwyczaj realizowane jest w garnkach emaliowanych. A gdy już będziesz w szale zakupów, pomyśl też o inwestycji w nową patelnię. Ta, której używasz już od kilku dobrych lat, prawdopodobnie nie jest w stanie zbyt szybko się nagrzać, przez co niepotrzebnie zużywa sporo prądu.