Uważaj na te latające owady! Ich ugryzienie boli!
Do przeczytania w ok. 2 min.
Strzyżak — latający kleszcz
Latający kleszcz, jak sama nazwa wskazuje — lata. I to niestety całymi chmarami. Jest naprawdę malutki, ma nie więcej niż 5-6 mm. Potrafi wczepić się bardzo mocno w skórę — ciężko go wtedy usunąć.
Czy te owady to naprawdę kleszcze? Nie! Łączy je z nimi tylko picie krwi. Prawdziwa nazwa tego owada to strzyżak sarni albo łowik. Strzyżaki polują na sarny, jelenie, niestety może też żywić się krwią człowieka.
Gdzie spotyka się latającego kleszcza
Te owady polują na żyjące w lesie zwierzęta, tam więc można je spotkać. Zwłaszcza w miejscach, gdzie często przebywają jelenie lub sarny.
Na szczęście zimą i wczesną wiosną strzyżaki śpią. Atakują, kiedy jest ciepło. Mogą pojawiać się nawet późną jesienią, jeśli nie jest chłodna.
Czy latający kleszcz jest niebezpieczny?
Strzyżaki w przeciwieństwie do prawdziwych kleszczy nie przenoszą boreliozy.
Niestety ich ugryzienie jest bardzo nieprzyjemne. Najpierw swędzi, a następnego dnia zaczyna boleć. U alergików może pojawić się silna reakcja typu pokrzywka czy problemy z oddychaniem.
Latający kleszcz — jak się przed nim bronić?
Okazuje się, że środki chemiczne nie są w stanie za wiele pomóc. Są osoby, które uważają, że czosnek działa odstraszająco, nie ma jednak na to dowodów.
Na pewno sprawdza się ubieranie w jasną odzież. Latające kleszcze rzucają się na ciemne cele.