"Panicznie boję się Tłustego Czwartku. Boję się pustych kalorii!". Co zrobić, aby nadal być fit?
Do przeczytania w ok. 2 min.
Nie musisz bać się tłustego czwartku i tego, że już po tym jednym dniu dostrzeżesz na wadze znacznie większą liczbę niż wcześniej, większą o cały jeden lub dwa kilogramy. Nie musisz też odmawiać sobie jedzenia tego, na co zapewne masz wielką ochotę.
Zmiana metody obróbki termicznej robi olbrzymią różnicę.
Pieczone pączki są mniej kaloryczne i dzięki temu bardziej dietetyczne, a przy tym znacznie zdrowsze, bo smażenie na głębokim tłuszczu zawsze prowadzi do uwolnienia się nasyconych kwasów tłuszczowych, które w nadmiarze będą podwyższać ryzyko otyłości, cukrzycy, chorób układu krążenia i chorób serca.
Pączki jak najbardziej mogą być w miarę zdrowe i w miarę dietetyczne. Ale nie te sklepowe! W jednym takim pączku z hipermarketu lub cukierni znajdziesz od trzystu pięćdziesięciu do nawet pięciuset kalorii! Kaloryczność zostaje podwyższona przez różne słodkie dodatki, czyli lukier, który w solidnej porcji pokrywa powierzchnię pączka, albo też dodatek czekolady do marmoladowego nadzienia bądź posypkę przygotowana z cukrowych gwiazdek albo pokrojonych orzeszków.
Aby móc spożyć fit pączki, trzeba więc wykonać je samemu. Zadbaj o to, by w przepisie użyć zdrowszych i lepszych jakościowo produktów. Zwykłą mąkę pszenną zamień na tą orkiszową, nadzienie wykonaj z samych owoców z dodatkiem bezkalorycznego słodzika, a gotowe słodkości posyp obficie nie cukrem pudrem, a zmielonym na pył ksylitolem (możesz kupić go od razu w wersji sproszkowanej). Ponadto pamiętaj o tym, by swoje fit pączki upiec, a nie smażyć na głębokim tłuszczu. Trzymając się tych porad, jesteś w stanie zmniejszyć kaloryczność łakoci nawet o połowę!
Jeżeli jednak ewidentnie masz ochotę na typowego tradycyjnego pączka z dżemem, to po prostu... zjedz tego pączka i normalnie wlicz go w bilans. Na diecie nie musisz z niczego rezygnować. Wolno ci jeść wszystko, dopóki zachowujesz pewien umiar i nie przesadzasz.