Inwestowanie w kryptowaluty – co warto wiedzieć, zanim się je nabędzie?
Na początek warto nakreślić aktualną sytuację rynku kryptowalutowego. Po wielu miesiącach nieustającej hossy, w połowie bieżącego roku doszło do sporego załamania. Ceny najważniejszych aktywów tego rodzaju, czyli Bitcoina i Ethereum, znacząco spadły. Za jednego BTC trzeba było w kwietniu zapłacić nawet ponad 60 tysięcy dolarów, a w czerwcu do nabycia tokenu wystarczył kapitał rzędu „zaledwie” 32 tysięcy USD. Przyczyn spadków upatruje się przede wszystkim w pęknięciu bańki spekulacyjnej. Obniżka cen przez wielu inwestorów odczytywana jest jako doskonała okazja do kupna wirtualnych monet, gdyż mało kto sądzi, że taka promocja potrwa długo. Zresztą, już można zauważyć pewne odbicie – na przełomie lipca i sierpnia BTC wzrosła do 40 tysięcy dolarów, a zdaniem niektórych ekspertów jeszcze w tym roku przekroczy historyczny pułap 150 tysięcy USD. Z kolei Ethereum, po spadku z kwoty 4 tysięcy do 1900 dolarów, zdołało odbić się i uzyskać cenę 2600 USD. Nie ma pewności, czy aktualny trend będzie długotrwały. Jednak nawet przy obecnie rosnących cenach najsłynniejszych kryptowalut, rynek ten wydaje się kuszącą opcją dla inwestorów. Nic zatem dziwnego, że coraz więcej osób chce na nim spróbować swoich sił i oczywiście zarobić dzięki temu sporą ilość gotówki. Na co jednak uważać i na jakie aspekty zwrócić uwagę?
Inwestuj tyle, ile możesz maksymalnie stracić
Trzeba zdawać sobie sprawę, że kryptowaluty są aktywami bardzo niestabilnymi. Ich ceny mogą zmieniać się znacząco nawet na przestrzeni kilku godzin. To nie ułatwia zadania inwestorom, którzy próbują przewidzieć zachowania wybranych walut i stwierdzić, czy będą w stanie na nich zarobić. Ze względu na taki charakter kryptowalut, niezwykle istotne wydaje się przestrzeganie starej zasady inwestycyjnej, mówiącej o tym, by nie lokować większego kapitału od tego, jaki można ostatecznie stracić. Na wstępie koniecznie należy oszacować, jakiego rzędu kwotą jesteśmy w stanie operować, by w razie bankructwa nie wpaść w kłopoty finansowe. Określenie tego budżetu powinno być dla tradera wyznacznikiem granicznym. W przypadku utraty całego kapitału należy odejść od dalszego inwestowania. Taka roztropność uczy szacunku do pieniądza i sprawia, że handel jest faktycznie tradingiem a nie hazardem.
Research przede wszystkim
Zanim zdecydujemy się kupić wybraną kryptowalutę, dokonajmy jej dogłębnego researchu. Sprawdźmy, na czym polega jej funkcjonowanie, jaką technologię wykorzystuje, jak wygląda sprawa miningu (jej wydobywania) itd. Im więcej dowiemy się o danym aktywie, tym lepiej zrozumiemy jego istotę i łatwiej będzie podjąć na późniejszym etapie trafioną decyzję inwestycyjną. Nie ograniczajmy się jedynie do źródeł internetowych. Na temat krypto powstało już co najmniej kilka wartościowych publikacji książkowych. Do tego warto być na bieżąco ze wszelkimi doniesieniami newsowymi, które w bezpośredni lub pośredni sposób są w stanie wpłynąć na cenę walut kryptograficznych. Trader na tym rynku musi mieć non stop rękę na pulsie i nie może pozwolić sobie na to, by jakiekolwiek wydarzenie doprowadzające do znacznego przetasowania rynkowego go zaskoczyło.
Unikaj przesadnego optymizmu
Niestabilność kryptowalut wynika w dużej mierze z tego, że są one bardzo podatne na spekulacje. Z kolei osób, które często specjalnie próbują zawyżać (bądź zaniżać) cenę danych aktywów nie brakuje. Początkujący traderzy dość często wpadają w pułapkę hurraoptymizmu. Trafiają oni wówczas na jakieś doniesienia mówiące o niesamowicie szybkim i gwałtownym wzroście cenowym wybranej cyfrowej waluty, po czym decydują się ulokować w niej niemały kapitał. Rzeczywistość weryfikuje takie nieostrożne działania, zwykle skazując tych handlarzy na bankructwo. Zachowajmy zatem czujność. Jeśli coś brzmi dla nas zbyt dobrze, by mogło być prawdziwe, to z dużą dozą prawdopodobieństwa ma się styczność z zakłamaną bądź fałszywą opinią.
Patrz szerzej
Podane wcześniej ceny kryptowalut potrafią ściąć z nóg. Warto wiedzieć, że nie trzeba mieć w kieszeni kilkadziesiąt tysięcy dolarów, by móc np. kupić 1 BTC. Mało kto z prywatnych inwestorów jest w stanie pozwolić sobie na takie wydatki. Najczęściej inwestuje się w ułamki kryptowalut. Można więc operować tymi aktywami bezpiecznie, wkładając w nie np. 100 czy 200 zł. Innym rozwiązaniem jest też handel oparty na kontraktach CFD, gdzie traderzy biorący udział w transakcji nie nabywają aktywu na własność, a jedynie zobowiązują się do rozliczenia kwoty równej różnicy pomiędzy wartością pozycji otwarcia a ceną zamknięcia pozycji.
Nie ograniczajmy się także tylko do Bitcoina czy Ethereum. Rynek pełen jest alternatywnych kryptowalut, dużo tańszych i co ciekawe, zyskujących na znaczeniu. Szczególnie widać to w tym roku, który przez wielu ekspertów już uznawany jest właśnie za moment ekspansji mniejszych cyfrowych walut. Głośni ostatnio było choćby o skoku cenowym dogecoina, będącego na dobrą sprawę parodią kryptowalut. Warto mieć świadomość, że rynek ten, jak żaden inny, jest bardzo płynny i nie lubi stagnacji. Zwrócenie uwagi na mniejsze i niepopularne kryptowaluty, może okazać się prawdziwym strzałem w dziesiątkę.